wtorek, 31 stycznia 2017

Rozdział 9

^rok później^

Przez ten rok nie działo się nic ciekawego. No może oprócz tego, że moi rodzice się w końcu rozwiedli i to tak naprawdę. Tata ma zamiar teraz wziąść ślub z tą całą Hanną, z którą zdradził mamę. Byłam na początku na niego zła, bo ta dziewczyna by mogła być moją starszą siostrą. Ona ma tylko 25 lat, ale w końcu to zaakceptowałam. Jest dorosły niech robi co chce, a ta Hanna nawet nie jest taka zła dogaduje się z nią. Dzisiaj mam poznać jej młodszego brata. Nie chciała mi o nim nic mówić, ale udało mi się wyciągnąć, że jest ode mnie starszy o dwa lata. Jestem bardzo ciekawa jak wygląda i w ogóle jaki jest.

Jeśli chodź o Ella to urwał nam się kontakt już po miesiącu. Dałam mu warunek, a on się go nie trzymał, a ja postanowiłam o nim już zapomnieć. Na początku było mi bardzo ciężko, ale z pomocą przyjaciół dałam radę. Teraz jestem zupełnie inna. Nie myślę o nim i w sumie to dla mnie lepiej, bo tak nie cierpię z tęsknoty za nim. Miał też właśnie dzisiaj wrócić, ale coś mi się wydaję, że poznał tam jakąś dziewczynę i zostanie tam już. Udało mi się o nim zapomnieć więc lepiej będzie jak nie będę go już nigdy więcej widzieć.

Jeśli chodź o moje zdrowie to jak na razie wszystko jest w porządku. Chociaż nie wiem czy nadal, bo ostatnio słabiej się czuje, ale tylko rano. Później jest lepiej dużo lepiej. Nie mówię o tym mamie, bo nie chce, żeby się nie potrzebnie martwiła. Za dwa tygodnie idę na kontrolne badania więc może wtedy się coś okaże.

Wracając do dzisiaj. Hanna ma po mnie przyjechać za jakąś godzinę, a ja nie jestem jeszcze gotowa. Szybko zaczęłam grzebać w szafie w co by się tutaj ubrać. W końcu wybrała i poszłam się ubrać.




Pomalowałam się jeszcze trochę i jak schodziłam na dół to usłyszałam trąbienie samochodu Han. Pożegnałam się z mamą i wyszłam z domu. Tak jak mówiłam Hanna już na mnie czekała. Szybko wsiadłam do samochodu.
- Hej.- cmoknęłam ją w policzek.
- Hej, ślicznie wyglądasz.- uśmiechnęła się do mnie i ruszyła. W drodze chciałam się czegoś dowiedzieć o tym jej bracie, ale nie chciała mi nic powiedzieć. Denerwowało mnie to, ale też śmieszyło, że robi z tego taką tajemnice. Jak dojechałyśmy już na miejsce czyli pod jakąś kawiarenką. Weszłyśmy do środka, a ona zaprowadziła mnie do stolika, przy którym siedział samotny chłopak.
- Hej Scott.- uśmiechnęła się Hanna, a chłopak wstał i ją przytulił. Jak już ją puścił to spojrzał na mnie.
- Jestem Scott, a ty pewnie jesteś Alex córka Johna.- uśmiechnął się i pocałował mnie w dłoń.




- Tak zgadza się.- uśmiechnęłam się.
- Miło cie w końcu poznać. Twój tata i Hanna bardzo dużo o tobie opowiadali.- miał najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam. Zarumieniłam się na jego słowa.
- Ciebie też miło poznać, a tym bardziej, że byłeś dla mnie zagadką, bo twoja siostra nie chciała mi nic powiedzieć.- zaśmiałam się, a on razem ze mną.
- No wiesz moja siostra już taka jest.- powiedział, a ona dała sojkę w brzuch.
- Usiądźmy już.- usiedliśmy i zmówiliśmy sobie lody. Gadaliśmy na różne tematy, bo czekaliśmy jeszcze na tatę, który załatwiał jakieś sprawy. Ze Scott'em od razu złapałam wspólny język. Chyba mnie bardzo zauroczył, bo co chwilę się przy nim rumieniłam i nie mogłam nad tym zapanować. Jak przypadkiem dotykał mojej ręki czegokolwiek to przechodziły mnie dreszcze. Nigdy się jeszcze tak nie czułam. Scott był zupełnie inny niż Ell. Inaczej się przy nim czułam. Przy nim odczuwałam wszystko dwa razy mocniej. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, ale jak patrzyłam na jego klatę zakrytą przez czarną koszulę. To miałam ochotę zerwać ją z niego i wpić się w jego pełne usta.
- Przepraszam za spóźnienie, ale miałem dużo do załatwienia.- pojawił się tata i ucałował najpierw Hannę, mnie, a Scott'owi podał rękę.
- To o czym chcieliście z nami porozmawiać?- zdziwiłam się, bo nic mi takie nie mówili. Myślałam, że mamy tylko spędzić trochę czasu razem, a tu mają z nami o czymś porozmawiać.
- Alex, chciałam cię prosić, żebyś została moją pierwszą druhną.- uśmiechnęła się szeroko Han, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Cieszyłam się, bo naprawdę ją polubiłam.
- Tak tak tak!!!- wstałam i mocno ją przytuliłam.  - Będziesz miała najlepszy wieczór panieński w historii!- zaśmiała się.
- Tylko bez szaleństw proszę.- tata zaczął swoją przemowę.
- Spróbujemy jak coś uciec z więzienia.- pokazałam mu język i usiadłam z powrotem.
- Scott ty też będziesz moim pierwszym drużbą.- uśmiechnął się mój tata, a Scott spojrzał na mnie.
- To będzie dla mnie sama przyjemność.- uśmiechnął się cały czas na mnie patrząc, a ja się znów zarumieniłam. Nawet nie wiem który to już dzisiaj raz. Siedzieliśmy jeszcze trochę, jak zaczęło się robić późno to tata i Hanna już poszli. Chcieli mnie podwieźć do domu, ale Scott powiedział, że on mnie odwiezie. Zdziwiło mnie to, ale też ucieszyło, bo nie chciałam się z nim jeszcze rozstawać.
- Pojedziemy na plaże co ty na to?- spojrzał na mnie.
- Bardzo chętnie.- uśmiechnęłam się, a on wstał i podał mi rękę, którą zaraz ujęłam. Poszliśmy do jego samochodu, wsiedliśmy i pojechaliśmy. Jak byliśmy już na miejscy to zdziwiło nas, że jest tak dużo ludzi.
- Chyba dzisiaj jest jakiś koncert.- zaśmiał się chłopak pokazując na plakat koło nas.
- To chyba musimy jechać gdzie indziej.- też się zaśmiałam.
- Czemu? Chodź idziemy kupić bilety.- pociągnął mnie do kasy i kupił dla nas dwa bilety. Weszliśmy na plaże, a tam było pełno ludzi i wielka scena. Zaśmiałam się złapałam Scott'a za rękę i zaczęłam przeciskać się miedzy ludźmi, żeby być jak najbliżej sceny. Gdy już się tam znaleźliśmy to chłopak spojrzał na mnie dziwnie.
- Co?- nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Mogłaś uprzedzić, że chcesz przeciskać się miedzy ludźmi. Wiesz ile razy dostałem w twarz od jakiś dziewczyn, bo na nie wpadłem?- chciałam być poważna, ale mi się nie udało i wybuchłam śmiechem.
- Przepraszam.- nadal się śmiałam, a on się tylko na mnie patrzył.
- Powinnaś dać mi buzi na przeprosiny, a nie się jeszcze śmiać.- powiedział oburzony, a ja jak się trochę uspokoiłam to podeszłam do niego bliżej.
- Ile razy dostałeś w tą piękną buźkę?- patrzyłam mu w oczy. Ma bardzo piękne, niebieskie jak ocean oczy.
- Dwa.- zrobił smutną minkę, a ja powstrzymywałam się, żeby znów nie wybuchnąć śmiechem. Cmoknęłam go raz w jeden policzek i raz w drugi.
- Już lepiej?- powiedziałam przy jego ustach.
- Może być jeszcze lepiej.- uśmiechnął się i już by mnie pocałował, gdyby ktoś nam nie przerwał.
- Alex!!- tak tym kimś była moja kochana przyjaciółka. Szybko się do niej odwróciłam.
- Spencer!!- podeszłam do niej.  - Przysięgam, że cie kiedyś uduszę.- powiedziałam jej na ucho, gdy się przytulałyśmy.
- Sroka nie chciałam psuć ci wymieniania śliny z nieznajomym.- powiedziała z przekąsem, a ja ją pociągnęłam w kierunku mojego towarzysza.
- Spencer to Scott brat Hanny, Scott to moja przyjaciółka Spencer.- podali sobie ręce, a moja przyjaciółka spojrzała na mnie i powiedziała bezgłośne przepraszam.
- Dołączysz się do nas?- zapytał chłopak, ale było widać, że ma nadzieje, że Spenc się nie zgodzi. Boże jak on się bardzo myli.
- Bardzo chętnie razem będzie fajniej. Jestem tak w ogóle z chłopakiem. O właśnie idzie.- pomachała Matt'owi, a ja razem z nią.
- Hej Alex.- cmoknął mnie w policzek.
- Hej Matti.- uśmiechnęłam się do chłopaka.  - Poznaj to Scott brat Hanny, Scott to Matt chłopak Spenc.- podali sobie ręce i zaraz zaczęli o czymś gadać. Jednak długo się nie nagadali bo zaczął się koncert. Bawiliśmy się bardzo dobrze. Wygłupiałam się ze Scott'em jakbyśmy się znali od zawszę. Ostatnią piosenką była jakaś wolna o miłości. Na początku Scott mnie przytulił od tyłu, co było bardzo słodkie z jego strony.
- Zmywamy się stąd? Oni i tak nie zauważą.- szepnął mi na ucho. Przeszedł po mnie bardzo przyjemny dreszcz. Nic nie mówiąc pociągnęłam go do wyjścia. Teraz obijaliśmy się o pary zakochanych, którzy całowali się lub przytulali. W końcu dostaliśmy się do samochodu.
- No to poproszę o pani adres, bo nie wiem gdzie panią odwieźć.- powiedział jak już jechaliśmy. Zaśmiałam się na jego słowa i powiedziałam gdzie ma mnie zawieźć. Cały czas miałam ochotę go pocałować, ale nie chciałam być nachalna. Wolałam, żeby to on zrobił pierwszy krok. Nie wiedziałam czemu ten chłopak tak na mnie działa, ale działa na mnie bardzo mocno. Jak dojechaliśmy pod mój dom to wysiadł razem ze mną.
- Dziękuje bardzo, za miły wieczór.- powiedziałam, gdy stanęliśmy na werandzie mojego domu.
- Nie ma za co i mam nadzieje, że jeszcze to powtórzymy.- uśmiechnął się do mnie bardzo pięknie.
- Też mam taką nadzieję.- spojrzałam mu w oczy, a on zaczął już z chodzić po schodach. Jednak się wrócił i bez uprzedzenia wpił się w moje usta.



Oddałam jego pocałunek, a w duszy krzyczałam jak mała dziewczynka ze szczęścia. Chłopak przejechał językiem po mojej dolnej wardze, a ja uchyliłam lekko usta. On nie tracąc czasu wepchnął do nich swój język. Po raz pierwszy całowałam się z języczkiem i nie żałuje, że pierwszy raz właśnie tak całowałam się ze Scott'em. On wspaniale całuje. Tak dobrze, że aż o mało co nie zdarłam z niego koszuli na ganku przed moim domem. Zjechał z rękami na moją pupę i ścisnął ja mocno, a ja jęknęłam cicho w jego usta i przegryzłam jego dolną wargę. Uśmiechnął się lekko na to co zrobiłam i w końcu się od siebie oderwaliśmy.
- Przypomniałem sobie w czym przerwała nam twoja przyjaciółka.- uśmiechnął się. Wpadnę po ciebie jutro.- szepnął mi na ucho i zniknął w swoim samochodzie. Patrzyłam jak jeszcze odjeżdża i w końcu weszłam do domu. Bardzo cicho weszłam do swojego pokoju i od razu jak tylko położyłam się na łóżko to zasnęłam z uśmiechem na ustach.